Małżeństwo z narcyzem
O narcystycznym zaburzeniu osobowości pisze się i mówi coraz więcej. Rośnie świadomość, przez co możemy zaobserwować je nawet wśród najbliższych. Małżeństwo z narcyzem /narcyzką to droga przez mękę, chociaż nie tak oczywista, jak związek z alkoholikiem czy osobą uzależnioną.
Małżeństwo z narcyzem. Czyli z kim? Piszę o związku małżeńskim z narcyzem (umówmy się, że piszę w rodzaju męskim, ale dotyczy to również, chociaż rzadziej – kobiet), z racji tematyki bloga. Trzeba jednak mieć na względzie fakt, że narcystyczne osoby spotykamy wśród znajomych z pracy, rodziny, a nawet przyjaciół.
Narcystyczne zaburzenie osobowości
NDP (ang. narcissistic personality disorder) nieodłącznie kojarzy nam się z mitem Narcyza, który zakochał się we własnym odbiciu w wodzie. W zależności od skali i rodzaju zaburzenia, można powiedzieć, że narcyz ma manię wielkości, wyolbrzymione poczucie własnej wartości i ciągłą potrzebę bycia podziwianym. Fałszywe idealizujące self wynikające z odrzucenia, poczucia bycia gorszym. Karmi się podziwem innych ludzi. Rana narcystyczna, którą głęboko zakopał narcyz wraz z dostępem do własnych prawdziwych uczuć, najczęściej wywodzi się z dzieciństwa. Może wynikać z przekazu „nie bądź tym kim jesteś, bo nie będę cię takim kochać”. Niskie poczucie własnej wartości powoduje, że narcyz panicznie boi się krytyki i odrzucenia. Fatalnie znosi porażki. Pamiętajmy, że mowa o zaburzeniu, czyli o przewadze pewnych cech w profilu psychologicznym. Każdy z nas czasem ma ciągotki w kierunku bycia podziwianym. Chodzi o proporcje zachowań i wzorce, które podlegają toksycznemu zaburzeniu.
Narcyz łatwy do rozpoznania
Wspomnę o narcyzach dla mnie oczywistych. Niech tu wzorcem będzie większość celebrytów, osoby „krzyczące” wyglądem o swojej idealności, pewne siebie (tylko zewnętrznie, bo narcyzi w środku mają bardzo niskie poczucie własnej wartości) i manifestujące swoją „zaje*****ść”. Jego wizerunek zewnętrzny i obraz w oczach innych jest dla niego kluczowy. Traktuje przy tym innych jak deser w menu, no, może przystawkę. Taką, która ma pasować do ich obrazu rzeczywistości i wpasować się w ich reguły. Dla mnie to postawa narcyzmu jawnego jest stosunkowo łatwa do wyłapania. W jakiś sposób „uczciwa” – pokazują są jacy są i możemy wówczas śmiało omijać ich z daleka. Niech nie zmylą nas pozory – narcyz potrafi być przy tym niezwykle pociągający, miły i czarujący. Nie ma lepszego manipulatora i aktora, zakładającego maski na różne okazje. Dla wielu osób może mieć zupełnie inne twarze.
Narcyz ukryty – niebezpieczny przypadek
Skupię się na tym przypadku, bo jest on równie nieoczywisty co niebezpieczny. Najpierw w kontakcie z narcyzem ukrytym będziesz mieć wrażenie, że położy świat u Twych stóp i że nigdy podobny love bombing go nie spotkał. Będzie też subtelnie artykułował „czego nie lubi, czego by nie tolerował, jakie zachowania go ranią itp”. Z czasem, gdy już ugruntujesz w sobie poczucie wyjątkowości i przywykniesz do jego atencji, cichutko, z uśmiecham na ustach, wbije szpilkę w białych rękawiczkach. Dokładnie wie gdzie celować. Toksyna jest wpuszczana do krwioobiegu. W swoim czasie zebrał wywiad i zna Twoje słabości. Ba, to nawet nie są słabości, lecz wydarzenia z Twojego życia, które potrafi przekuć w toksyczne sytuacje. Zmylić może Cię spokojna osobowość, czar i brak jawnego „parcia na szkło”. Małżeństwo z narcyzem ukrytym to moim zdaniem koszmar na jawie.
Dlatego moim zdaniem jest to przypadek szczególnie niebezpieczny. Cicha woda, wywracająca manipulacjami świat do góry nogami. Jak przysłowiowe gotowanie żaby. Jak ją wrzucisz do wrzątku – wiadomo. Jeśli będziesz powolutku podgrzewać, zauważy dopiero, gdy będzie za późno. Ukryty narcyz nie rozumie emocji, bo jak to narcyz – nie ma empatii. Jest natomiast na tyle sprytny, że rozumie coś ktoś czuje i działa metodycznie, by osiągnąć swój cel. Długo by tu pisać o fazach dewaluacji – jeśli czujesz, że coś jest na rzeczy – wygoogluj narcyzm ukryty.
Gaslighting – jedna z technik narcyza
Jedną z najsprytniejszych technik manipulacji emocjonalnej narcyza jest gaslighting. Jest to zawoalowane działanie wskutek którego osoba po drugiej stronie traci wiarę w odbiór rzeczywistości. W białych rękawiczkach wbija szpilki. Ofiara przestaje ufać własnym osądom, bo słyszy o „niezrozumieniu”, „przesadzie”, „dramatyzowaniu”, „czyś ty oszalał/a”? Tutaj białe ma być czarne a czarne białe. Bez dyskusji. A jeśli masz wątpliwości to oznacza, że „coś jest z Tobą nie tak, kochanie”. To „kochanie” jest tu istotne, bo narcyz manipuluje z uśmiechem na ustach i pozorną troską o nasze dobro. W grę wchodzi dyskredytowanie, zaprzeczanie, czynna lub bierna agresja, uderzanie w czułe punkty. A my tracimy moc, jesteśmy zdezorientowani, zmęczeni, skołowani. Przestajemy ufać własnym zmysłom i osądowi rzeczywistości. Podobno jedyną odpowiedzią jest metoda szarej skały, czyli nie reagowania i zachowywania spokoju, obserwacji i chłodnej oceny. Ale umówmy się – ilu z nas zachowa spokój i niewzruszenia przy tak perfidnej manipulacji?
Baiting
Gwarancja wrzodów żołądka i nadszarpniętych nerwów? – Taktyka często stosowana przez narcyza, by jakąś drobną niewinną z pozoru sytuacją doprowadzić do przysłowiowego odpalenia lontu. Uwielbia stosować ją w towarzystwie, na przykład szepcząc coś do ucha w stylu: „Czy odebrałaś pranie z magla?”, kiedy byliście umówieni, że on to zrobi dzień wcześniej. Ty już jesteś na wyższych obrotach, Twoja reakcja, bo te sytuacje się sumują, robi się niewspółmierna i wybuchasz. Wówczas narcyz z satysfakcją spija Twoją energię – nią się żywi – a Ciebie w towarzystwie mogą uznać za niezrównoważoną. Zarzuca haczyk, a Ty naiwnie łapiesz się na wędkę. Jeśli masz myśli „co ze mną jest nie tak, nie poznaję sama siebie”, mogą być skutkiem narcystycznego baitingu.
Małżeństwo z narcyzem
Boże, chroń Was od małżeństwa z narcyzem. Wiecie dlaczego jest to dla mnie gorsze niż małżeństwo na przykład z alkoholikiem? – Bo w przypadku jawnego uzależnienia, mamy czarno na białym argumenty przeciw. Z narcyzem, szczególnie ukrytym, sprawa nie jest taka prosta. Szczególnie, że zdążył już nas do siebie przywiązać, niejednokrotnie uzależnić psychicznie. Na pozór przecież „zależy mu na naszym dobru, to my się czepiamy, nie wiadomo co się z nami dzieje, o co nam chodzi itp”.
I naprawdę bardzo często zanim nie wpadniemy w głęboką czeluść uzależnienia od narcyza, trudno jest tę wielopoziomową manipulację rozpoznać. A jesteśmy jej poddawani nieustannie. Kosztem naszego zdrowia psychicznego i fizycznego. Tak, bo prędzej czy później wylądujemy z depresją u psychiatry. Narcyz żywi się naszą mocą i energią, uczuciami, które spija niczym wampir, bo swoje ma głęboko zakopane. A uczucia i emocje to jego paliwo. Ponieważ do szczęścia potrzebna jest emocjonalna wymiana, narcyz nigdy nie będzie w pełni szczęśliwy.
Dodam jeszcze, że narcyz stara się nas odizolować od przyjaciół i rodziny. By sprawnie manipulować, nie może mieć bieżących świadków swoich gierek. Jednocześnie w ich oczach buduje swój „idealny” obraz. Gdy więc decydujecie się na odejście, często znajomi lub nawet bliska rodzina, stają po jego stronie. Bywa to szokujące.
Dlatego pociąga nas narcyz?
Narcyz potrafi oczarować, komplementować, zachwycić. Słucha, zapamiętuje, wyciąga informacje. Czyta między wierszami, jak stacja badawcza. Po to, by wiedzieć czego potrzebujesz, na czym ci zależy, o czym marzysz. Nawet wierzy, że jesteś idealna, bo poszukuje osób idealnych wokół siebie, takich „jak on”. I stara się bombardować cię na początku swoim zainteresowaniem, zaangażowaniem, przysłowiowym rzucaniem róż przed stopy. Możesz poczuć się wyróżniona, kochana, jedyna tak na świecie. Tworzy aurę wyjątkowości, którą masz zaszczyt z nim dzielić. Będzie mówił dokładnie to, co chcesz usłyszeć i starał się dopasować do Twoich potrzeb.
Love bombing. Kiedy już opaska z oczu ci opadnie i zaczynasz dostrzegać pewne sygnały, jak na przykład bezzasadną zazdrość i manipulację, narcyz wycofuje się. Czujesz się oszołomiona i łakniesz zainteresowania, tego co było wcześniej. Byś poczuła się ważna. Ale nie jesteś. Myślisz więc, że coś z tobą jest nie tak. Ważny jest tylko narcyz i jeśli już wyciągnął z ciebie co chciał, może zamienić źródło zasilania na inne. Lub poważnie ograniczyć ci swoją atencję, zostawiając cię w niedosycie. Pokazanie mu jego słabości powoduje deprecjonowanie przez narcyza drugiej strony.
Czy narcyza można leczyć?
Można. Ale szanse na wyleczenie są takie jak nauczenie świnię latać. Poza tym bardzo, bardzo rzadko narcyz przyzna, że coś może z nim jest nie tak i pójdzie do specjalisty. On naprawdę głęboko wierzy, że jest niesamowicie fajny i że to z innymi wokół jest coś nie tak. Ego narcyza fruwa naprawdę wysoko. Jeśli nawet dociśnięty pójdzie na terapię, to szanse powodzenia terapii są znikome. Narcyz musiałby spotkać się ze swoją raną, schowanym głęboko bólem, który trzeba wyjąć na światło dzienne i przepracować. A to bardzo boli. Strach przed odrzuceniem jest większy niż pokusa zmiany. Łatwiej zmienić otoczenie niż siebie.
Być może w większych miastach znajdą się nieliczni specjaliści, którzy poradzą sobie z narcystycznym zaburzeniem osobowości. Tak twierdzi znajomy psychiatra, którego podpytałam przy okazji pisania tego artykułu. Narcyzi często ocierają się o rys psychopatyczny i są na tyle inteligentni, że potrafią zmanipulować nawet świetnych terapeutów.
Jak żyć z narcyzem?
Najlepiej wcale. Wszyscy specjaliści mówią jednym głosem: uciekaj. Spal mosty, wszelki kontakt. Odejdź i nie oglądaj się za siebie. Bolesna prawda. Uciekaj póki możesz, póki nie ma dzieci. Jeżeli narcyz jest w pracy – zmień ją. Jeśli to chłopak – zostaw go. Mąż – cóż, najlepiej rozwiedź się. Co jednak, jeśli odkryjesz, że narcyzem jest matka, brat, wieloletni mąż? – Tu sprawa jest bardziej skomplikowana, ale rada niestety taka sama. Bez względu na pokrewieństwo, jedynym ratunkiem jest odejście. Możesz próbować asertywności, izolacji lub tak zwaną metodę szarej skały. Trzeba mieć ogromną siłę, by dać sobie radę. Często jesteśmy już tak zmanipulowani, że tejże siły i mocy po prostu brakuje.
Małżeństwo z narcyzem? Nie życzę nikomu. Jeśli jednak nie jest za późno i sprawa dotyczy relacji możliwej „technicznie” do przerwania – zrób to. Będzie bolało, będzie trudno, bo narcyz potrafi omotać i uzależnić. Ale to jedyna droga ewakuacyjna. Chyba, że wystarczy ci ochłap zainteresowania od czasu do czasu, byś poczuła się ważna i wyjątkowa. Masz tę moc?
- – SAG –
p.s. przejrzyjcie sobie kilka filmików a propos narcyzmu, oto przykładowy: