Syn, synek, syneczek, synalek

Syneczek. Kategoria dla mamusi. Kandydat na męża? Serio?

Syneczek, maminsynek, mięczak i wreszcie dupa wołowa. „Mamusia to, mamusia tamto, mamusia pozwoli, mamusia widzi…”. Gdy dorosły mężczyzna nie mówi do rodzicielki zwyczajnie, per „mama”, zapala mi się czerwone światło z napisem Uwaga syneczek!

W wersji skurczybyka – synalek. Tu już ma zabarwienie syneczka, ale krytego przez mamusię. „Kłopoty w szkole – nie każdy musi mieć magistra, jest zdolny, bestia, ale leniwy; ukradł sąsiadowi rower, ale mówi że tylko pożyczył – jest młody, każdemu się zdarza, zmądrzeje… Zapił do nieprzytomności, ale przecież zdarza mu się rzadko, młodość ma swoje prawa, musi się wyszaleć; lepiej teraz niż po ślubie; przecież nie będzie zmywał, żona będzie zmywała i prała, facet nie jest od tego; pracy nie ma – jest kryzys, matury nie ma, ale przecież nie będzie rowów kopał, to wrażliwy chłopak jest. Wyszedł na imprezę w piątek i wrócił we wtorek, ale przecież WRÓCIŁ. Musi przed kolegami jakoś wyglądać, więc jak potrzebuje, póki mogę, to mu pomogę, jak dziecku grosza żałować? U kosmetyczki 6 lat nie byłam, czwarty rok w tych samych kozaczkach, dam radę, wezmę nadgodziny. Na wakacje chłopak musi pojechać, a i dziewczynę do kina musi mieć za co wziąć. Przecież w końcu trafi na taką, co to mnie odciąży. Nie żebym była przeciążona, ja się nie skarżę, mój synek jest wspaniały…”

Taaak, Tomaszek z „Nocy i Dni” w pigułce. Uwierzycie czy nie, można mnożyć przypadki, jest ich wokół pełno, trzeba tylko być czujnym, że by je zdiagnozować.

JAK? Są pewne oczywiste syndromy i do nich wkrótce wrócę. Mój syn do tej kategorii nie należy (tak, odważę się to przyznać) i kosztowało mnie to sporo pracy, ale była to praca całkiem przyjemna, egzemplarz podatny, i teraz kiedy widzę jakim jest mężczyzną, i mówi do mnie zwyczajnie per „mamo”, i potrafi się kulturalnie postawić, i żona jest na pierwszym miejscu, a czasem ze mną razem „na podium” to gęba mi się cieszy z dobrze wykonanego zadania.

Bo moim zdaniem matki zadaniem (ale fajny rym) jest przygotowanie syna na księcia – męża. Ale takiego, który sprosta swojej księżniczce. Podejmie wyzwanie, zwalczy smoka, zasadzi drzewo, czy co tam…

Swoją drogą o dobrych i złych żonach – księżniczkach też będzie.

– Teściowa z Piekła Rodem dla PMP –

 

This div height required for enabling the sticky sidebar
Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views :