Teściowa też człowiek

Odczarujmy mit wrednej teściowej, zaściankowej, wrednej zatwardziałej w skostniałych poglądach baby. Postrachu wszystkich nowożeńców.

Jak zostałam teściową

No stało się. Nie stopniując napięcia – syn się ożenił. Jestem TEŚCIOWĄ. Szok. Młoda duchem, w filigranowym ciele, lubiąca o sobie myśleć dobrze. A tu bach – spadło na mnie jak czapa śniegu z choinki to SŁOWO. A słowa mają moc sprawczą, wierzę w to. Chciałabym się z nim więc rozprawić po swojemu. Fakt, że mogą popisać sobie (lub się, hehe) na blogu ślubnym, motywuje mnie do tego podwójnie.

Kim jest teściowa, skoro to też człowiek?


Mam 52 lata, przez wiele lat słucham Trójki, teraz już wolę 357. Od 8 lat mam konto na facebooku (i nie do końca ten fenomen rozumiem, przyznaję), od 10 lat farbuję siwe odrosty, lubię pizzę i inne zdrowe jedzenie (hehe). Zjeździłam pół świata na rowerze (licząc oczywiście kilometrówkę), a w kilkudziesięciu wartych wspominania miejscach byłam ciałem fizycznym, słucham rocka i dobrego popu (wiem, dość płynna kategoryzacja), mam wielu ciekawych znajomych i kilkoro sprawdzonych przyjaciół. Nie lubię narzekać, lubię działać, pomagać, czasem poszaleć (dobre winko zawsze przygarnę). Ostatnio zgłębiam tematykę mindfulness, bo chociaż uwielbiam robić pierdyliard rzeczy na raz, zaczęłam doceniać pogłoski, że im mniej jednocześnie, tym bywa uważniej. Czyli dokładniej. Lepiej? – Zobaczymy.

Kiedyś często chodziłam do kina, wciąż wchłaniam dobre książki. W jednym i drugim przypadku jestem absolutnie do tyłu, bo dobry film i dobra książka mają teraz podobno premiery przynajmniej raz w tygodniu. Z tym samym mężczyzną od 27 lat (cyfry mnie coraz częściej przerażają), dwa razy bliska rozwodu (do trzech razy sztuka?). Wierząca głównie w siebie (Bóg jest w każdym na nas), napadowo praktykująca jogę, otwarta na inne kultury i szanująca odmienność. Banał, ale obecność ciałem fizycznym w kilkunastu krajach naprawdę miała w tym spory udział. Jako nastolatka to raptem raz cudem zacieśniałam przyjaźń bratnich narodów na obozie młodzieżowym w byłej NRD.…

Jeszcze się bliżej przedstawię, żebyście wiedzieli, że macie do czynienia z całkiem (obiektywnie) fajną babką, ale jednak T E Ś C I O W Ą.

Teściowa z piekła rodem

Zupełnie spontanicznie przyszedł do mnie ten artystyczny pseudonim. Więc nie przeraź się – Drogi Czytelniku ani nie nastawiaj do mojej twórczości plecami. Ze swojej tragikomicznej perspektywy postaram się dla Ciebie wyłuskać przydatne i przewrotne treści. Nieco zagubiona w gąszczu stereotypów. Między kolejnym kawałem o teściowej (uwielbiam je!), pieczeniem placka ze śliwkami (wychodzi 1 na 5), pracą, używaniem życia i wchodzeniem w nową rolę.

– Teściowa z Piekła Rodem dla Stylowego Ślubu z PMP –

This div height required for enabling the sticky sidebar
Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views :