Czego nie wkładać na wesele

Co jeszcze ujdzie, a czego unikać i nie wkładać na wesele? Są różne wpisy na ten temat, także osób zbulwersowanych tym, że cokolwiek się im narzuca czy zabrania. Ten wpis jest subiektywny – może ktoś podzieli moją opinię, zastanowi się. Przemyśli temat, zanim się wyrwie jak Filip z konopi.

Czego nie wkładać na wesele – tak ogólnie

Czego nie wkładać na wesele? – Powiedziałabym, że przede wszystkim – skupiam się tu na kobietach – nic wulgarnego i wyzywającego. To nie jest ta okazja, by szafować powiedzeniem „mniej znaczy więcej”. Dziś granice wulgarności w ubiorze są względne, wierzę jednak, że ogólny kompas jest szerzej znany. Jeśli widać pupę i pośladki – nie wypada. Jeśli z dekoltu wylewa się biust – podobnie. Wersja, w której dziewczyna prezentuje dwa w jednym, odpada podwójnie. Obcisłej paróweczce mówię stanowcze NIE. Nie wypada się ubrać jak na plażę, włożyć rzeczy niewyprasowane i niechlujne. Odpadają codzienne bluzki i byle jakie tkaniny. Skromny ubiór zawsze będzie lepszy niż „na choinkę”. Z kostiumami bym uważała, by nie wyglądać jak na przerwie biurowego lunchu. W drugą stronę również – nie wybrałabym stroju przyciągającego wzrok z drugiej strony sali. Także takiego, który zakrywa coś około 20% ciała…

Ślub i wesele to uroczystości oficjalne, religijne, podniosłe z definicji. Zbyt seksowny i wyzywający strój nie obroni się tu żadna miarą. Chyba, że na zaproszeniu dostaniesz zamiast black tie – „w mini na plaży”. Mało prawdopodobne… Dress-code jest podstawą stylizacji. Inaczej możesz ubrać się na wesele w pałacu czy nowoczesnym hotelu, inny styl obowiązuje na weselu rustykalnym w stodole boho. Warto więc przyjrzeć się czy na zaproszeniu nie ma dodatkowych informacji o motywie przewodnim, bo może się zdarzyć, że przytaczane tu przykłady będą na TAK, mile widziane i wręcz pożądane.

Biała sukienka gościni na weselu

Na dzień dobry – nie wypada, podobne śmietanowa czy kremowa. Jeszcze gorzej, gdy za sprawą fasonu delikwentka może być wzięta za pannę młodą. Pamiętajmy, że panna młoda na weselu jest (chyba, że wesele jest podwójne) tylko jedna. Jest to dla niej wyjątkowy dzień i ma prawo, a wręcz obowiązek czuć się gwiazdą. Wszyscy pozostali robią za jej satelity. I nie ma dywagacji, że „to przecież nie biała ale kremowa” – umówmy się, że wiele sukienek ślubnych jest teraz w takiej odcieni bieli. Wliczamy tu więc WSZYSTKIE odcienie bieli, kremu i śmietanki.

Wyjątek, gdy można włożyć białą sukienkę na wesele

Od każdej zasady są wyjątki, jest i tutaj. Kiedy można włożyć białą sukienkę na wesele? – Gdy się ma zgodę panny młodej na taką kreację. Dotyczy to również sukienek śmietanowych czy kremowych. Wyobrażam sobie, że taką zgodę mogą dostać świadkowa, przyjaciółki czy bliskie koleżanki. Czyli osoby, które wiedzą co włoży panna młoda i są pewne, że nie będzie miała nic przeciwko białym czy zbliżonym do bieli kreacjom. Zgoda ta musi być niewymuszona i szczera. Myślę, że można to wyczuć tylko, jeśli się kogoś prawdziwie zna.

Pamiętam pannę młodą, wyluzowaną, artystyczną duszę, która szła do ślubu w niebieskiej sukience i dla beki rzuciła równie szalonym koleżankom hasło: WY na biało. I było 5 pań na biało, mało tego – trzech panów w białych lnianych lub casualowych garniakach. Wszyscy świetnie się bawili, bo też doskonale się znali oraz mieli specyficzny stosunek do ślubu i przyjęcia. Luz, śmiech, miłość i dystans. Ile jednak jest takich wesel? Hmmm…

Jeszcze wspomnę o sytuacji, gdy panna młoda ustala z druhnami jakąś konwencję lub wszystkie mają takie same sukienki. Wówczas mogą być białe, czarne, kremowe… bo i tak najczęściej po okolicznościowych zdjęciach dziewczyny przebierają się w zróżnicowane, prywatne kreacje.

Czarna sukienka na wesele

Tutaj wbrew obiegowym opiniom nie jestem całkowicie na nie. Dla mnie istotne jest w jakim stylu jest ta sukienka. I jak para prezentuje się razem. Jeśli kobieta – tak, tu raczej widzę dojrzałą kobietę, ale nie seniorkę – wystąpi na przykład w minimalistycznej czarnej sukni midi. Gdy z partnerem w czarnym garniturze u boku, stworzą klasyczną zgraną stylistycznie parę – to czemu nie? Oczywiście nie na popołudniowe przyjęcie w ogrodzie czy wesele w plenerze. Ale na wieczorne wytworne przyjęcie w eleganckim miejscu – owszem. Kobieta w czerni na weselu generalnie nie prezentuje się najlepiej, bo wesele to radosna impreza, a czerń w naszej kulturze związana jest z żałobą. To wystarczający powód, by unikać tego koloru. Pomijając, że postarza, gasi urodę i wcale nie jest dla większości z nas twarzowy. Z tym wyszczuplaniem to też mit, bo tutaj kluczowy jest fason.

Mini, odkryte pasy, siateczki i dekolt do pępka

Na topie listy jak się nie ubierać na wesele jest dla mnie mini. Ta długość nie pasuje tu nikomu. Bez względu na wiek i poziom zgrabności dolnych kończyn. W moim odczuciu długość na wesele powinna kończyć się przynajmniej pod kolanami. Przyjęcie weselne, podobnie jak popołudniowe oficjalne rauty, wielkie wyjścia czy sylwestrowe bale, mają gdzieś tam wpisane w konwencję dłuższe sukienki czy spódnice. Tutaj głosuję za konwencją 🙂

Odkryte do pupy plecy lub dekolt sięgający pępka też uważam za przesadne. Na przyjęciach tańczymy. Nie tylko z naszymi partnerami, ale również z członkami rodziny i obcymi osobami. W takim wydekoltowaniu i dotykaniu wyczuwam przekraczanie granic dobrego smaku i intymności. Uwaga także na siateczki – one pomimo wszystko niewiele zakrywają. Są jednak pewne sfery i strefy zarezerwowane wyłącznie dla najbliższej osoby. To moje subiektywne odczucie, lecz gdyby się tak zastanowić – dotyczy osobistej przestrzeni każdej kobiety.

Na wesele w spodniach

Czy kobieta może pójść na wesele w spodniach? – Dla mnie bez problemu. Ale nie w dżinsach, sindbadach czy szmaciakach. Podoba mi się niejedno spodnium, w którym występują też czasem panny młode. Top ze spodniami, marynarka, szpilki lub koturny – oj, kuszące połączenie. Spodnie mogą być lejące i szerokie, na pierwszy rzut oka wyglądające jak spódnica. Spodnie rurki też są świetne do stylizacji – z jedwabną koszulą, gorsetem odkrywającym ramiona, bluzce z dekoltem amerykańskim. Wszystkie rozwiązania „odświętne i eleganckie” dobrze się tu wpiszą w konwencję.

Tutaj zobacz inspirację dla stylizacji w spodnium – poza białym kolorem – może pasować na wesele >>

Na wesele w jeansach lub w panterce?

Zdecydowanie nie. Dżinsy są zbyt codzienne, mało odświętne i nie będą tu na miejscu. Elegancka na tę okazję nie będzie także kreacja we wzory panterki, zebry, węża czy krokodyla. Zwierzęcej garderobie daj na tę okazję odpocząć w szafie. Chyba, że skusi Cię potencjalny pseudonim „żyrafa” czy „pani zebra”. – Żarcik 🙂

Czego jeszcze nie wkładać na wesele?

Unikałabym rzeczy zbyt krzykliwych, kontrowersyjnych i udziwnionych. Zawsze pierwsze skrzypce ma grać panna młoda i przestylizowanie jest równie nie na miejscu jak bylejakość. Czerwona sukienka też jest na liście obserwowanych i jej tu nie polecam, bo mocno przyciąga wzrok. Tak już ma. Unikałabym też hurtowych cekinów, neonów i fluorescencyjnych odcieni, które wołają o nadmierną uwagę.

Diabeł tkwi w szczegółach i nie podejrzewam, by dziś któraś pani włożyła rajstopy do sandałów. Kobiety zakochane w stylu Kardashianek powinny ściągnąć lejce fantazji i zejść na bardziej wyważony poziom kreacji. Dobrze przemyśl makijaż i biżuterię – niech nie krzyczą „zobacz mnie!” lecz subtelnie zagrają przy dobrej kreacji.

A dajcie mi spokój z tymi zasadami

Nikogo nie da się zmusić. Co prawda zaznaczyłam, że te zasady dotyczą większości wesel i ogólnie przyjętej konwencji, ale zawsze są wyjątki od reguły. Jeśli jesteś osobą, która lubi postawić na swoim, bez względu na opinię innych i okazję do manifestacji własnego JA – ten wpis może Cię tylko zirytować. Jeśli nawet zdecydujesz się złamać konwencję – warto jest ją znać. Powodzenia w stylizacji i świetnej zabawy:)

• – SAG –