Uratowali od ruiny stary Dwór i wzięli w nim ślub!

Na początku września miałam zaszczyt i radość z uczestniczenia w ślubie i weselu pewnej cudnej Pary. Historia Lipowego Dworu i jego rewitalizacji, przeplatająca się z historią miłości Martyny i Mateusza, moim zdaniem nadaje się na romantyczny film… A zaczęła się od spotkania w programie Dzień Dobry TVN.

Martynkę znam od kilku lat, zanim rozpoczęła karierę w mediach dużego kalibru – mianowicie prezentując cykl porad ślubno-florystycznych w Dzień Dobry TVN. Przy czym wciąż pozostawała naszą ekspertką od ślubnych dekoracji i zorganizowała 2 sesje okładkowe dla Przewodnika Młodej Pary (ogromna wdzięczność). Zaangażowała w te projekty najbliższą rodzinę, której entuzjazm mnie zadziwił. Wówczas to miałam okazję poznać część jej Bliskich – niesamowicie ciepłych i otwartych osób. Kochających się, wspierających, zaangażowanych. Pomagał nawet Pan Dziadek (zobaczcie film!), którego od tych kilku lat jestem zagorzałą fanką. Na weselu poznałam szersze grono rodzinne i po prostu muszę to napisać – nigdy nie byłam na weselu, na którym było można odczuć tyle wzajemnej życzliwości, miłości, szacunku i radości.

Mateusza Walczaka poznałam w telewizji. Konkretnie, gdy przyjechałam do Martynki na kawę, wiedząc, że niedawno odbyły się romantyczne oświadczyny (temat na inną historię). Tak więc wchodzę, witana przez tę ZAWSZE uśmiechniętą dziewczynę i jej równie cudowną mamę Jolę, i zaintrygowana pytam gdzie jest Oblubieniec. Na to Martynka, wskazując na przystojnego pana prezentującego jakieś zawiłe ekonomiczne wykresy w telewizorze odpowiada: TUTAJ. Kurtyna. Mnie Mateusz poznał dużo później 😊

Mateusz jest gospodarzem programu Dzień na żywo w TVN24 i prowadzi własny program gospodarczy Byk i Niedźwiedź w TVN24Bis. Ekonomia nie jest moim żywiołem, ale wiadomo, że energię człowieka z telewizji można poczuć prawdziwie na żywo. I poczułam ogromną moc, jaka emanuje od Mateusza i siłę sprawczą, której wielu mężczyznom dziś brakuje.

Młoda para w plenerze w Lipowy, Dworze w  Kraszkowicach
Martyna i Mateusz Walczakowie w Lipowym Dworze

Cóż więc może wyniknąć ze spotkania tak kobiecej i męskiej energii?

Tyle tytułem wprowadzenia, a tytułową historię najlepiej opowie Wam sama Martynka:

-„Poznaliśmy się w Dzień Dobry TVN nie wiedząc, że to spotkanie odmieni nasze życie”.

„Spotkanie to odmieniło nasze życie, a w konsekwencji życie pewnej nieruchomości w naszych rodzinnych stronach. Podczas pewnej rozmowy okazało się, że oboje mamy rodziny w tej samej miejscowości, co jeszcze bardziej nas zbliżyło i otworzyło na nowe pomysły w poszukiwaniu wspólnego miejsca na ziemi.
Szukaliśmy przestrzeni, gdzie będziemy mogli spędzić razem życie, ale również w którym będę mogła spełniać się zawodowo. A ponieważ od zawsze moim marzeniem była własna sala weselna, nieruchomość musiała spełniać nasze wymagania i mieć w sobie to „coś”. I tak po długich poszukiwaniach znaleźliśmy stary dwór z parkiem w naszych rodzinnych stronach. Gdy doszło do transakcji, dwór był w opłakanym stanie. To nas nie zraziło. Zawsze lubiliśmy wyzwania, a w tym miejscu po prostu się zakochaliśmy. Oczami wyobraźni widziałam każdy szczegół, alejki, tlące się latarenki o zmroku, odnowiony dwór z hortensjami wokół. To była tylko kwestia czasu i włożenia ogromnej pracy.”

Rewitalizacja Lipowego Dworu w Kraszkowicach
Lipowy Dwór w Kraszkowicach sprzed i po rewitalizacji

„Pracy mieliśmy naprawdę mnóstwo, zwłaszcza że ogromną jej część wykonywaliśmy sami. Termin również nas gonił. Wykonać wszystkie inwestycje w 10 miesięcy to było istne szaleństwo, ale udało się” – wspomina Mateusz. Na szali stał przecież ustalony termin własnego wesela…

„Gdy kupiliśmy dworek nie było go widać zza płotu. Teren porastały chwasty, kolosalne pokrzywy i bujne samosiejki. Po całym parku leżały stare powalone konary drzew i mnóstwo gałęzi. Do niektórych miejsc w parku nie dało się dojść. Aby dojechać do budynku, musieliśmy najpierw oczyścić teren za pomocą ciężkiego sprzętu do mulczowania terenu, aby odkryć bajeczny park i przepiękny starodrzew. Wcześniej usunęliśmy powalone drzewa. Wreszcie po mulczowaniu ukazał nam się wspaniały widok i piękne, zabytkowe aleje lipowe. Następnie cały park trzeba było wygrabić. Własnoręcznie zasialiśmy wszędzie trawę.”

Kiedy już Lipowy Dwór został odratowany…

„Entuzjazm związany z renowacją podzielili również mieszkańcy wsi Kraszkowice, którzy bacznie przyglądali się naszym poczynaniom. Często rozmawialiśmy z mieszkańcami, którzy opowiadali o czasach, gdy w budynku była szkoła. Także ciekawe historie dotyczące dworku. Był to dla nas dodatkowy bodziec do działania i jeszcze większa motywacja. Słyszeliśmy same dobre słowa i podziękowania. Mieszkańcy przyjeżdżali, przyglądali się i zachwycali efektami prac. Szczęśliwi, że w końcu coś się tutaj dzieje. Że po tylu latach niszczenia, dworek ponownie nabiera uroku. Te rozmowy z mieszkańcami były naprawdę wyjątkowe i budujące. Przy okazji poznaliśmy wiele ciekawostek odnośnie historii Dworu”.

Pewien starszy Pan opowiedział nam, że w 1966 roku kręcono tutaj film pt. „Don Gabriel”. To był dla nas kolejny znak, że to nie przypadek, lecz przeznaczenie. Przecież moje – teraz już panieńskie nazwisko – brzmi właśnie Gabriel!

„Mamy tutaj niezwykle życzliwych i sympatycznych sąsiadów. Obok jest dobra szkoła, z życzliwą Panią Dyrektor i cudowną kadrą. Ma to oczywiście związek z dalszymi planami rodzinnymi, ale póki co daje przestrzeń do współpracy. Chociażby podczas warsztatów dziennikarskich, florystycznych, spotkań z historią i kulturą. Chcemy wspierać naszą lokalną społeczność i pokazać dzieciom, że każdy może zadbać o swoje marzenia, tak jak my. Pochodzimy z małych społeczności i zupełnie nie przeszkadzało nam to w realizacji marzeń. Trzeba tylko chcieć oraz konsekwentnie pracować w wybranym kierunku”. – Podsumowała opowieść Martyna Walczak.

Nowe życie Lipowego Dworu i ekscytujące wesela

Przepiękny Lipowy Dwór dostał drugie życie. Cieszy oko właścicieli oraz mieszkańców Kraszkowic i osób przybywających specjalnie, aby zobaczyć efekt pracy tej niesamowitej Pary.

Historia jak z bajki, a od 2023 roku swoje marzenia będą mogły w tym miejscu spełniać kolejne młode pary. Pierwszym ważnym elementem, który to umożliwi, jest postawiona w ekspresowym tempie sala balowa, w której odbyło się pierwsze wesele na 140 osób. Wspomniałam o nim na początku artykułu – było to oczywiście przepiękne wesele nowych właścicieli – Martyny i Mateusza Walczaków. Dalsze plany i pomysły na rozbudowę przedstawię Wam w kolejnym artykule, bo z pewnością jeszcze wiele razy o Lipowym Dworze przeczytacie i usłyszycie.

Lipowy Dwór w Kraszkowicach z lotu ptaka
Lipowy Dwór w Kraszkowicach z lotu ptaka
Pocałunek młodej pary w Lipowym Dworze
Przeniesienie panny młodej przez próg w Lipowym Dworze
Pierwszy taniec młodej pary w Lipowym Dworze
Sala weselna przy Lipowym Dworze na duże wesela
Sala na wyjątkowe wesele w Lipowym Dworze
Młoda para na tle neonu z napisem miłość
Martyna i Mateusz Walczakowie – właściciele Lipowego Dworu w Kraszkowicach

Z najlepszymi życzeniami, z głębi serca – powodzenia i spełniania kolejnych marzeń, Kochani!

  • Jolanta Bartoszewicz-

This div height required for enabling the sticky sidebar
Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views : Ad Clicks :Ad Views :